Do sztuki nie można nikogo zmuszać. Część 2.

Niechęć jaka rodzi się w ludziach z powodu przymusowego nakłaniania ich do kontaktu ze sztuką widoczna jest przede wszystkim w przypadku szkół, gdzie uczniowie niemal każdego dnia muszą obcować ze sztuką różną. Powieści, poezja, muzyka poważna, malarstwo czy rzeźby – nauczyciele z racji swojego wieku i wykształcenia zawsze uważać będą, że dzieła, które pokazują uczniom są najlepsze, najpiękniejsze i najbardziej wartościowe. System nauczania nie pozostawia nikomu pola do manewru i każdy młody człowiek musi zapoznać się z dziełami stuki, które uważane są za skarby narodowe. Jednak uczniowie niemal we wszystkich przypadkach nie będą ochoczo podchodzić do czytania lektur czy poznawania innych dzieł sztuki. Znacznie chętniej sięgać będą po ulubioną muzykę i filmy po lekcjach, gdy nikt nie będzie zmuszał ich do niczego. Jeżeli młodzież czyta książki, to tylko takie, które są dla niej atrakcyjne i takie, które wybierze sobie sama. Lektury szkolne czytane będą z wielkim bólem, jeżeli w ogóle, a najczęściej uczniowie sięgać będą po streszczenia, które pozwolą im szybko rozprawić się z ich szkolnymi obowiązkami.

Sztuka nie lubimy przymusu i narzucania jej komukolwiek. Niestety przymuszanie uczniów do czytania szkolnych lektur nigdy się nie skończy i raczej nigdy też nie zostanie urozmaicone i unowocześnione w jakikolwiek sposób, dlatego nie ma się co dziwić, że młodzież podczas nauki chętniej sięgać będzie po inne książki czy inne dzieła sztuki, niż te, które omawiane są na lekcjach. Zresztą każdy z nas ma taki odruch buntu wobec dzieł, które ktoś próbuje nam narzucić uzasadniając, że są lepsze od tego, z czym aktualnie mamy do czynienia. Czy młodzież nie czyta książek w liceum czy w gimnazjum? Absolutnie nie. Młodzi ludzie książki czytają w ogromnych ilościach, ale nie tylko, albo po prostu nie te, które są im przypisywane przez ministra oświaty w ramach szkolnego kanonu lektur. Fantastyka, romanse, horrory, książki przygodowe, a nawet te historyczne – młodzi ludzie czytają dużo, ale zawsze niechętnie podchodzą do lektur. I nikogo to nie dziwi, poza polonistami. Sztuka ma przychodzić do nas, gdy mamy na nią ochotę, gdy chcemy mieć z nią cokolwiek do czynienia. Zmuszanie nas do niej nigdy nie przyniesie efektu, który byłby dobry w jakikolwiek sposób. Jeżeli jedna osoba zabiera drugą na wystawę sztuki, a ta druga osoba idzie tam tylko z grzeczności, to będzie się ona nudziła, nie będzie w pięknych obrazach widziała czegokolwiek, co miałoby dla niej jakąś wartość. I tak samo jest w każdym innym przypadku.