Maluję odkąd pamiętam, nigdy nie skończyłam ASP bo moi rodzice przekonywali mnie że, tam studiują narkomani a potem skończę w warzywniaku, trochę jak w kompleksie Portnoya. Wyrosłam na porządną obywatelkę i nadal maluję. Nie jestem w stanie określić się stylistycznie ponieważ raz podoba mi się to a raz tamto, chciałabym w sztuce spróbować prawie wszystkiego.
Oczywiście możecie się domyślić że, Koko Rothschild to tylko pseudonim. Tworzyłam już jako artystka i istnieję na polskim rynku sztuki pod innym nazwiskiem, jednakże poczułam potrzebę anonimowej twórczości, wywoływania anonimowych skandali i odcięcia pewnej części osobowości od drugiej. Może to to kim nie jestem, a może to to kim byłam w poprzednim wcieleniu. Imię Koko zawsze mi się podobało bo jest radosne, a Rotschild mam nadzieję że, przyniesie mi szczęście. Rotschildowie już nic nie muszą bo mają wszystko, też tak czasem się czuję. Mam nadzieję że, pod ta postacią osiągnę wolność artystyczną.
Pociąga mnie wszystko, realizm, impresjonizm i pop art a ostatnio nawet 3d. Wiele projektów przygotowuję na komputerze bo łatwo je tam edytować a ideał przenoszę na płótno, choć czasem się zdarza że, uciekam od perfekcjonizmu i po prostu siadam z farbami przed płótnem, perfekcjonizm jest jak mantra. Ten w dobrym sensie pozwala się skupić na tyle, że umysł przestaje o czymkolwiek myśleć