Kontakt z galerią
od poniedziałku do piątku od 10:00 do 17:00
Pełne dane kontaktowe
14dni na zwrot
darmowa
dostawa
Promocja
Filtrowanie
Kategoria/technikanie wybrano
Tematykanie wybrano
Obrazy na prezentnie wybrano
Cenanie wybrano
Szerokośćnie wybrano
Wysokośćnie wybrano
Kolor obrazunie wybrano
Kierunki w sztucenie wybrano
Sortowaniedomyślnie
wyczyść filtry
Filtruj
Zobacz kategorie

O języku mediów, estetyce i potrzebie mówienia prawdy rozmawiamy z artystką Moniką Panek - serdecznie zapraszamy do lektury tego wywiadu!

Tematem Twoich prac jest najczęściej cielesność, skąd taki wybór?
 

M.P: Tematyką aktu zajmuję się od 7 lat, jeszcze przed rozpoczęciem studiów na Akademii Sztuk Pięknych przeglądając liczne albumy i książki z historii sztuki, był to temat, który zachwycał i inspirował mnie najbardziej. Na studiach podjęłam świadomą decyzję, że chce zajmować się przedstawieniem połączenia problematyki dotyczącej ciała i psychiki człowieka, wzajemnym wpływie na siebie tych dwóch sfer. Przedstawiam wizerunki kobiet, gdyż to daje mi najlepsze pole do interpretacji, utożsamiam się z bohaterkami na obrazach. Cielesność niej jest głównym i jednoznacznym tematem moich prac, określiłabym ją jako jeden ze środków potrzebnych do przekazania bardziej złożonej sytuacji. W moich ostatnich pracach odwołuję się do znanego w sztuce symbolu koła życia i śmierci. Człowiek rodzi się i umiera nagi, nasze ciało to coś, co dostajemy w darze, każdy inne, gdyż nie ma dwóch identycznych ciał. Do tego dochodzi nasza dusza, wnętrze. To połączenie jest dla mnie ciągłym źródłem inspiracji. 



 

Twoje obrazy przedstawiają najczęściej jedynie fragmenty kobiecego ciała, które przez estetykę promowaną w mediach byłyby uznane za mało estetyczne. Skąd ta potrzeba takiego przedstawiania?


 
M.P: Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta. Wynika z potrzeby mówienia prawdy. Jestem osobą, która stoi po stronie człowieczeństwa. Estetyka promowana w mediach jest bardzo krzywdząca, pokazuje coś, co nie istnieje, sztuczne twory kreowane przez programy graficzne, ukazujące wizerunki idealnych ludzi. Ten problem najbardziej dotyka kobiety, które z biegiem lat obserwują zmiany swojego ciała, wstydzą się swoich „niedoskonałości”. Ciało się starzeje, ma na sobie ślady przebytego życia takie jak blizny, zmarszczki, fałdy tłuszczu, ślady po porodzie. Dla mnie takie ciało jest piękne plastycznie i dzięki niemu stworzyłam własną, indywidualną tkankę malarską.

 



Myślisz, że takie prace mógłby ktoś powiesić u siebie w domu? Zdaje sobie sprawę z względności tego pytania, ale miło by mi było jakbyś jednak chciała napisać jak to wygląda z Twojego punktu widzenia...


 
M.P: Przede wszystkim należy powiedzieć, że zadaniem artysty nie jest tworzenie obrazów do powieszenia w domu. Gdy chcemy namalować obraz, bez względu na to, co będzie jego tematem, mamy do wyrażenia konkretną myśl, następnie dobieramy takie środki, aby jak najpełniej to przekazać. Świat, w którym żyjemy daje nam wiele refleksji, z których artyści wybierają często trudne i niewygodnie problemy, a zadaniem sztuki jest uwrażliwiać odbiorców i pokazać często niewygodną, a nawet brutalną rzeczywistość. Najlepszym miejsce dla prezentowania sztuki są przeznaczone do tego instytucje takie jak muzea czy galerie sztuki lub prywatne kolekcje. Jednakże nie wykluczam takiej możliwości i uważam ,że moją pracę mógłby powiesić ktoś, którego wrażliwość pozwalałaby mu na obcowanie z nią i kto chciałby posiadać wartościowy obraz w swoim domu.
 



Czy istnieje coś poza sztuką, co Cię inspiruje do działania?
 


M.P: Może to zabrzmi banalnie, ale do działania inspiruje mnie życie, ktoś, kto zajmuje się sztuką zupełnie inaczej patrzy na otaczający go świat, na ludzi, przyrodę, na drobnostki często nie zauważalne dla innych. Tak naprawdę wszystko może stać się inspiracją, trzeba być tylko wnikliwym obserwatorem codzienności i do tego w tym wszystkim ciągle poszukiwać siebie.


 

Czy obok malarstwa zajmujesz się innymi gałęziami sztuki?
 
M.P: Tak. Zajmuję się równie aktywnie rysunkiem i fotografią.




Jakie plany na artystyczną przyszłość?
 
M.P: Nie sposób przewidzieć daleką przyszłość. Mogę powiedzieć, że moim najbliższym planem jest zrealizowanie dyplomu magisterskiego, staram się, aby efekt pracy był jak najbardziej dla mnie satysfakcjonujący, aby potem móc go zaprezentować na kolejnej wystawie indywidualnej. Jestem osobą bardzo zaangażowaną. W tym roku zostałam przewodniczącą Koła naukowego malarstwa, aktywnie uczestniczę w realizacjach związanych z tą działalnością. Z kilkoma innymi artystami rozpoczęliśmy pracę w zespole nad wspólnym projektem artystycznym, dlatego najbliższy okres zapowiada się bardzo pracowicie.

 

Rozmawiała: Agnieszka Gonczar

 

Galeria prac artystki --->