Wspomnienia, które są z nami przez całe życie

Najwięcej wspomnień, które przyjemnie oddziałują na nas przez całe nasze życie, pochodzi z czasów naszego dzieciństwa. Był to okres, w którym pierwszy raz doświadczaliśmy wielu rzeczy i spotykaliśmy się ciągle z nowymi sytuacjami. Pierwszy wyjazd w góry, pierwsze słodycze, pierwsze kakao i czekolada. Wszystko smakowało nam wtedy wybornie, bo i wszystko było wspaniale świeże. Oczywiście tych nieprzyjemnych sytuacji również doświadczaliśmy sporo, ale w momencie wkroczenia w dorosłość, kiedy już zaczynamy żyć własnym życiem wiele wspomnień wraca do nas niemal każdego dnia. Zwłaszcza, gdy poczujemy jakiś znajomy smak, którego od dawana nie kosztowaliśmy, gdy usłyszymy znajomą melodię, która przywiedzie na myśl dawne czasy. Wspomnienia, które pochodzą z czasów naszego dzieciństwa potrafią uspokoić nas, dać nam radość i sprawić, że rozpłyniemy się w tych rozmyślaniach nad przeszłością. Wiele wspomnień będzie z nami bardzo długo, wiele pozostanie zamazanych i oczekiwać będzie na ten swoistym impuls pod postacią jakiegoś elementu, który przypomni nam coś przyjemnego. I tak dziać się będzie do końca naszego życia.

Jednym z tych pięknych wspomnień będzie zawsze wyjazd nad morze i ta chwila przed samym wyjściem na plażę. Kiedy przyjeżdżamy raz roku lub częściej na wybrzeże, kiedy rozpakowujemy nasze bagaże w wynajętym mieszkaniu, to czujemy w powietrzu ten charakterystyczny zapach, widzimy piękne niebo i dostrzegamy w oddali linię drzew, które sugerują nam, gdzie znajduje się plaża. Jak już wszystko przygotujemy to wyruszamy spacerem nad morze i kilkadziesiąt metrów od plaży zaczynamy słyszeć szum fal, śmiech dzieci i okrzyki dorosłych. Najpiękniejszy jest jednak moment samego przechodzenia ze świata, jaki znamy, świata twardo stąpającego po otaczającej nas ziemi, świata pełnego budynków, pól, łąk czy lasów, a w którym gdzieniegdzie tylko znaleźć można rzeki czy jeziora. I ten moment wchodzenia lekko pod górę, dostrzegania w przejściu na plażę ogromnej powierzchni morskiej, która rozciąga się po horyzont jest piękny. Zbliżamy się powoli do brzegu morza, czujemy powiew morskiej bryzy, słyszymy szum fal i czujemy się, jak to dziecko, które pierwszy raz w życiu nad morze pojechało i wykazywało się zainteresowaniem, podnieceniem i niecierpliwością, by zobaczyć, co czai się za wydmą i linią drzew.

Emocje te wracają do nas zdecydowanie za rzadko(chociaż może właśnie dzięki temu są wyjątkowe). Trzeba kolekcjonować piękne chwile i sytuacje, które dobrze na nas działają, byśmy mogli koić swoje nerwy także w trakcie naszych normalnych dni. Bo nie ulega wątpliwości, że obraz „Wyjście na plażę” autorstwa Krzysztofa Tracza przywołuje na myśl właśnie ten wyjątkowy moment przekraczania granicy dwóch światów – morskiego i lądowego. Czuć w tym dziele emocje, które towarzyszą niemal nam wszystkim, kiedy tylko po długiej nieobecności na wybrzeżu, wracamy w ulubione miejsca i pierwszy raz od wielu miesięcy odkrywamy przed sobą widok morskich fal. Czujemy się wtedy wyjątkowo, niepowtarzalnie i szczęśliwie. I nic nie stoi na przeszkodzie, by można było zabrać ze sobą te emocje i cudowne chwile i móc ogrzewać się przy nich zimową porą, kiedy siedzimy w domu po pracy.

Wspomnienia, jakie każdy z nas ma w swojej głowie potrafią być magiczne, przyjemne i sprawiające nam ogromną radość. Zwłaszcza te, które pojawiają się niespodziewanie, które gdzieś zaginęły na jakiś czas w naszych myślach, ale powróciły za sprawą drobnych impulsów. A najwięcej tych wspomnień pochodzi właśnie z czasów naszego dzieciństwa, gdy wszystko, co nas spotykało było nowe i piękne. Jak ta pierwsza w życiu wyprawa nad morze, pierwsze poczucie zapachu morskiej wody, charakterystycznego klimatu i pięknego dźwięku, który słychać z oddali, a który zwiastuje piękne chwile spędzone na plaży. Tego się nie zapomina, a emocje z tym związane wracać potrafią zawsze podczas kolejnych wypraw na wybrzeże. Chwile magiczne, które działają na nas wyjątkowo i kojąco wręcz.