Ile razy w naszym życiu spotykaliśmy się z czymś nowym i tak zaskakującym, że trudno się nam było od tego oderwać? Ile razy docenialiśmy czyjąś pomysłowość i inteligencje za sprawą twórczości takiej osoby, która to twórczość miała na nas ogromny wpływ? Zapewne bardzo często przydarzają się nam takie sytuacje, bo i ludzi kreatywnych, inteligentnych, pomysłowych i zabawnych nie brakuje na świecie. Zwłaszcza wśród artystów. A takie zaskoczenia nie dotyczą tylko sztuki, która ma poruszać w nas poważne struny, wzbudzać emocje, z których nie powinno się żartować. Dotyczy to również żartobliwych tworów, które rozbawiają nas do łez, dają przyjemność i sprawiają, że uśmiech nie schodzi z naszej twarzy. A przy tym zawierają w sobie mnóstwo prawdy, której nie sposób zaprzeczyć, ani się z nią nie zgodzić. Pomysły wielu osób potrafią nas zabawić, poruszyć, wzruszyć i sprawić, że dłużej zastanowimy się nad jakimś tematem. Ale są również takie, które sprawiają nam przyjemność swoją prostotą, która jest pozorna tylko. Tym bardziej, jeżeli coś, co znamy od dawna, sprawy, przedmioty, słowa, frazy czy sytuacje przedstawione zostaną w sposób inny, który prawie nikomu nie przyszedł by do głowy od razu.
Przykładem potwierdzającym wstęp do tego wpisu jest dzieło autorstwa Marty Toporowskiej-Lazur, które zatytułowane jest „Zbrodnia i kara”. Plakat ten o wymiarach 70 centymetrów szerokości na 50 centymetrów wysokości, jest przedstawieniem zaskakującym popularnych słów, które kojarzą się wszystkim przede wszystkim z dziełem Dostojewskiego. A tutaj przedstawione zostały w sposób inny, ale jednocześnie całkowicie oddający ich sens. Tyle tylko, że znaczenie tych słów zostało dopasowane do współczesnych realiów, do naszych codziennych problemów i zmagań z własnymi słabościami. Pierwszy kontakt z tym dziełem sprawia, że uśmiech sam pojawia się na ustach i długo z nich nie schodzi. Wszak takie przedstawienie „Zbrodni i kary” jest teoretycznie oczywiste, a jednak nie każdy mógł na to wpaść samodzielnie.
Dzięki inteligencji i pomysłowości artystki naszym oczom ukazuje się gra słów i znaczeń, które są dla nas całkowicie nowe. Słysząc słowa „zdrobnia i kara” od razu sięgamy myślami do słynnej książki i przypominamy sobie historię morderstwa i walki z czasem, a tutaj pojawia się doskonała niespodzianka, która nie zawodzi, a wręcz zadowala. Pomysłowość w sztuce potrafi zmienić postrzeganie wielu spraw. Jest najlepszym sposobem na zmianę toku myślenia odbiorców poprzez dostarczenie im emocji, których się nie spodziewają. Dotyczy to każdej sfery sztuki, czyli filmów, muzyki, poezji czy literatury ogólnie rozumianej. Zresztą ludzie lubią być zaskakiwani i oczarowywani nowymi pomysłami, które im się podobają. Kreatywność artystów nie zna granic i powinna częściej nas zaskakiwać, byśmy mogli na nowo odkrywać ważne i znane nam rzeczy. Wystarczy tak niewiele, by można było dostrzec coś nowego w sprawie, która wydawała się naga z powodu braku tajemnic. Lubimy odkrywać nowe znaczenia i sycić się nimi, bo gdzieś w naszych głowach ciągle krąży przekonanie, że świat i twórczość artystyczna nie mają już zbyt wiele nowości do przekazania, dlatego tym chętniej chwytamy się czegoś, co nas po prostu zaskakuje w pozytywny sposób.
Dzieło Marty Toporowskiej-Lazur pokazuje nam, że dobry pomysł i kreatywność potrafią dać odbiorcom mnóstwo przyjemności z obcowania z dziełem. Oczywiście liczy się również technika wykonania dzieła, dobór elementów, szczegółów, ale prawda jest taka, że dobre pomysły i kreatywność bronią się samodzielnie bez żadnej pomocy czy wirtuozerii. Pokazywanie znanych i popularnych tematów w zupełnie innym świetle, kompletnie odmienna ich interpretacja dają ludziom mnóstwo radości i okazji do przemyśleń, a to liczy się bardzo w przypadku relacji artystów z odbiorcami. W czasach, gdy nie ma już zbyt wielu tajemnic, a coraz to nowe produkty wydają się nam być pozbawione świeżości i oryginalności, kreatywni ludzie pozwalają nam na zasmakowanie czegoś wyjątkowego i przyciągającego, co jest bardzo dobrym znakiem i pocieszeniem.