Kontakt z galerią
od poniedziałku do piątku od 10:00 do 17:00
Pełne dane kontaktowe
14dni na zwrot
darmowa
dostawa
Promocja
Filtrowanie
Kategoria/technikanie wybrano
Tematykanie wybrano
Obrazy na prezentnie wybrano
Cenanie wybrano
Szerokośćnie wybrano
Wysokośćnie wybrano
Kolor obrazunie wybrano
Kierunki w sztucenie wybrano
Sortowaniedomyślnie
wyczyść filtry
Filtruj
Zobacz kategorie

Otwarcie wystawy Bownik „Demontaż”

Wystawa „Demontaż“ to premierowa prezentacja najnowszego cyklu fotograficznego Bownika pod tym samym tytułem. Bownik fotografuje rośliny. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że obiekt fotografowany zostaje wcześniej zdekonstruowany (łodygi oddzielone od liści, płatki od szypułki itp.) tylko po to, by zostać ponownie złożonym. Stąd biorą się widoczne w bliskim obcowaniu z obrazem – notatki na częściach składowych roślin: cyfry, długości a wreszcie „narzędzia“ (pinezki, nitki, klej) przy pomocy, których roślina utrzymuje swoją pierwotną formę sprzed dekonstrukcji. 


Demontaż Bownika to niemal chirurgiczna interwencja w ten splot relacji i zależności między okiem a rzeczą, techniką a naturą, postrzeżeniem a jego nieświadomym pobudzeniem. Rośliny, które widzimy na tych fotografiach same przeszły daleko idące modyfikacje, rodzaj estetycznej sekcji zwłok, precyzyjnego rozcinania, kawałkowania, które pozwala następnie złożyć rozczłonkowane ciało w obraz przypominający naturalny punkt wyjścia. Imitacja zdjęć botanicznych? Z pewnością, ale nie bez śladów interwencji, która była konieczna do ich wyprodukowania a nawet z pewnego rodzaju estetycznym upodobaniem do jej uwydatniania. Fotografie te wprowadzają nas w obraz natury jako rodzaj protezy, koniecznej, aby w ogóle można było ją reprezentować. Próbując przeniknąć złożone formy roślinne artysta musi je uśmiercić, aby potem odtworzyć ich wygląd: ale już poza naturą i jej prawami. Ten rodzaj brutalnej ingerencji w bieg rzeczy zostaje – można powiedzieć „jak zwykle“ – przysłonięty uwodzicielską formą samego obrazu, który jednak staje się przez to tym bardziej problematyczny”. /Paweł Mościcki/