Kontakt z galerią
od poniedziałku do piątku od 10:00 do 17:00
Pełne dane kontaktowe
14dni na zwrot
darmowa
dostawa
Promocja
Filtrowanie
Kategoria/technikanie wybrano
Tematykanie wybrano
Obrazy na prezentnie wybrano
Cenanie wybrano
Szerokośćnie wybrano
Wysokośćnie wybrano
Kolor obrazunie wybrano
Kierunki w sztucenie wybrano
Sortowaniedomyślnie
wyczyść filtry
Filtruj
Zobacz kategorie

BWA Galeria Sztuki w Olsztynie serdecznie zaprasza na wernisaże dwóch wystaw

Wojciech Wilczyk ŚWIĘTA WOJNA

5 lutego – 15 marca 2015, sala główna

Współpraca: Atlas Sztuki, Łódź
Najnowszy  projekt artysty - twórcy słynnej wystawy „Niewinne oko nie istnieje”, współtwórcy wystawy „Inne Miasto” - dokumentujący napisy, malowanie na murach, graffiti kibiców piłkarskich w polskich miastach. Efektem działań jest wydana przez Atlas Sztuki i wydawnictwo Karakter publikacja „Święta Wojna” zawierająca 391 fotografii oraz ekspozycja.  


Premierowy pokaz wystawy odbył się w łódzkiej galerii „Atlas Sztuki”. Kolejnymi miejscami prezentacji „Świętej Wojny” będą Galeria Labirynt w Lublinie oraz BWA w Tarnowie.
W latach 2009-2014 Wojciech Wilczyk fotografował kibicowskie graffiti w  Krakowie, na Górnym Śląsku i w Łodzi, czyli tam, gdzie dochodzi do największych tarć między zwolennikami rywalizujących drużyn piłkarskich. Te fotografie to coś więcej niż dokumentacja zjawiska społecznego, które wielu chciałoby uznać za wąską, a więc niewartą uwagi, subkulturę. W obiektywie Wojciecha Wilczyka kibicowskie graffiti zmienia się w pytanie o kondycję i stan świadomości całego społeczeństwa, tak łatwo dającego przyzwolenie na agresję, ksenofobię i rasizm. Prostackie napisy i rozbudowane graficznie murale tworzone przez kibiców, w których narodowa duma i rycerskość mieszają się z antysemityzmem i nawoływaniem do przemocy, każą na nowo zastanowić się nad wykluczeniem społecznym całych grup ludności.


Kibicowskie napisy to - wbrew pozorom - nie tylko bazgroły. Malowidła często przybierają wyrafinowane formy. Niektóre wyznaczają granice wpływów poszczególnych drużyn, inne wychwalają lub wspominają konkretnych kibiców lub postaci historyczne, zwłaszcza "żołnierzy wyklętych". „Robiąc ten projekt, starałem się działać w taki sposób, aby pokazać różne przejawy tytułowej wojny. Interesowało mnie, w jaki sposób osobowości przejawiają się w tym, co widać na murach” - tłumaczy Wilczyk.


Wojciech Wilczyk to jeden z najważniejszych polskich dokumentalistów. Był dwukrotnie nominowany do Deutsche Börse Photography Prize. Wykłada na Akademii Fotografii w Krakowie, od pięciu lat prowadzi wpływowego bloga fotograficznego: hiperrealizm.blogspot.com.




Zbigniew Urbalewicz – „Opisozapisy" - kaligrafia, rysunek


5 lutego – 22 marca 2015 (sala kameralna)


Artysta związany z Instytutem Sztuk Pięknych na Wydziale Sztuki UWM w Olsztynie. Zajmuje się grafiką projektową i warsztatową, projektowaniem form użytkowych, rysunkiem, malarstwem ściennym i sztalugowym, ilustratorstwem, aranżacją przestrzeni, fotografią. Wśród jego zainteresowań znajduje się także kaligrafia zachodnia, japońska, chińska oraz sumi-e - malarstwo tuszowe. Inspiruje się literą, ideogramem i piktogramem wykorzystując je w osobistym zapisie graficznym. W sali kameralnej BWA przedstawi specjalnie przygotowany projekt wynikający z jego poszukiwań w obrębie kaligrafii.


Pismo, jako swoiste signum człowieka, notacja myśli, zapis słowa i całej otaczającej nas rzeczywistości, jest czymś przynależnym jedynie człowiekowi. Genialnym „wynalazkiem", który musiał zaistnieć wcześniej czy później jako wynik postępu w sposobie komunikowania się, ale i wyrażania siebie. Pismo to jednocześnie obraz człowieka, symulowanie istnienia, ale w innej, bardziej intymnej przestrzeni. W końcu – ślad w pamięci, specyficzne narzędzie do odtwarzania obrazu-człowieka-artysty-otoczenia. Pismo ewoluowało zawsze, zmiany wynikały z zastosowania konkretnego narzędzia. To odręczne, istnieje w niewielkim zakresie. Wynalazek druku ograniczył, a potem zlikwidował potrzebę tworzenia i kopiowania manuskryptów, inkunabułów. Bo wszystko ma swój czas. Najnowsze technologie eliminują powoli książkę drukowaną, korespondencję odręczną i mam wrażenie, że coś powoli odchodzi w zapomnienie wśród obojętności. Artysta zawsze zostawia ślad sam stając jednocześnie śladem. /Zbigniew Urbalewicz/