Jeśli mowa o malarstwie drugiej połowy XIX wieku, nie sposób nie wspomnieć o jednym z najciekawszych nurtów: dywizjonizmie. Czym się wyróżnia kierunek, będący niejako pomostem między impresjonizmem a pointylizmem? Jacy twórcy go kreowali? Sprawdź w naszym przewodniku po historii sztuki.
Dywizjonizm w malarstwie – co to za kierunek i co go charakteryzuje?
Dywizjonizm tak naprawdę nie stanowi osobnego kierunku w historii sztuki. Pojęciem tym określa się specyficzną technikę malarską, którą posługiwali się z upodobaniem impresjoniści. Rozwijała się w latach 60. i 70. XIX wieku, żeby następnie zostać płynnie “zapożyczoną” przez neoimpresjonistów, którzy potraktowali ją jak podwaliny dla pointylizmu, o którym pisaliśmy niedawno na naszym blogu.
Czym wyróżniała się technika plastyczna, nazywana dywizjonizmem? Sposobem zastosowania koloru. Otóż artyści wykorzystujący tę metodę, ograniczali paletę barw widma słonecznego i nakładali na płótno farby w czystych kolorach. Przedstawiony na obrazie portret czy pejzaż należało jednak oglądać z dystansu – wtedy, z pewnej odległości, podstawowe, położone obok siebie plamy koloru łączą się w siatkówce oka osoby patrzącej na płótno, tworząc kolory uzupełniające. Efekt? Niesamowita, wibrująca świeżość, która absolutnie nie jest do osiągnięcia w przypadku mieszania farb na palecie. Sama nazwa dywizjonizmu pochodzi z języka francuskiego, ale jej genezy można doszukać się w języku łacińskim, w którym “divisio” oznacza tyle, co “podział”, “dzielenie”.
Takie zainteresowania malarzy impresjonizmu nie są dziełem przypadku, a odpowiedzią na zaskakujące odkrycia fizyków na polu optyki (w tym przede wszystkim dotyczące rozszczepienia wiązki światła białego na barwy spektralne), które właśnie w tamtych latach działały na wyobraźnię nie tylko naukowców, ale też ludzi sztuki.
Twórcy dywizjonizmu i najsłynniejsze obrazy
Jacy artyści są najbardziej charakterystyczni dla dywizjonizmu? Czyje dzieła moglibyśmy nazwać flagowymi dla tej techniki malarskiej? Za ojca metody “rozszczepiania” koloru na płótnie uznaje się Claude’a Moneta – impresjonistę słynącego ze swoich niezwykłych poszukiwań artystycznych, które wprowadziły XIX-wieczne malarstwo na zupełnie nowy poziom.
Sam Georges Clemenceau, łącząc zresztą wątki malarskie i optyczne, tak mówił o tym twórcy: „Prekursorskie oko Moneta wyprzedza nas i prowadzi w kierunku nowego spojrzenia na świat. Wzbogaca i wyostrza nasz odbiór tego, co nas otacza”. Do jego dzieł, najlepiej prezentujących, na czym polega dywizjonizm, należy chociażby słynny pejzaż “Bordighera”.
Wymyśloną przez Moneta techniką inspirowali się też inni, na przykład Camille Pissarro, Francis Picabia, Henri-Jean Guillaume Martin, Carlo Carrà, Umberto Boccioni, Giacomo Balla czy Maximilien Luce. Jeśli kiedykolwiek będziesz mieć okazję obejrzeć ich twórczość na żywo, koniecznie z niej skorzystaj – o dywizjonizmie można wiele czytać, można też oglądać powstałe w tej technice reprodukcje, ale nic nie odda tego jedynego w swoim rodzaju rozwibrowania prac dywizjonistów. Trzeba je koniecznie zobaczyć na żywo, przyjrzeć im się z bliska i z oddali, szukając niezwykłej gry między tym, co faktycznie jest namalowane, a co nam się jaw z odległości kilku kroków.
Dywizjonizm w malarstwie polskim – co warto o nim wiedzieć?
Do prekursorów impresjonizmu w Polsce zaliczamy Władysława Podkowińskiego i Józefa Pankiewicza. Artyści ci “przeszczepili” na polski grunt dokonania Francuzów znacznie później – dopiero na przełomie lat 80. i 90. XIX wieku, kiedy odwiedzili Paryż i na własne oczy zobaczyli obrazy impresjonistów. Również z opóźnieniem zaczęto w Polsce eksperymentować z dywizjonizmem jako techniką malarską. Ciekawym przykładem jest twórczość Aleksandra Gierymskiego, niewątpliwie pozostającego pod urokiem dzieł Maximiliena Luce. W swoim obrazie „Wieczór nad Sekwaną” po raz pierwszy wykorzystał metodę nakładania koloru plamami, jednak dokonał on jednocześnie pewnej “korekty” dywizjonizmu. Tak tłumaczy to Michał Haake w tekście opublikowanym w serwisie Teologia polityczna: “Obraz jest malowany w znacznej mierze drobnymi pociągnięciami pędzla w zgodzie z neoimpresjonistyczną zasadą zestawiania obok siebie barw dopełniających: z niebieskim sąsiaduje pomarańczowy, z żółcią fiolet. Drobiny te mają jednak różną wielkość. Poza tym są częściowo zatopione we wspólnym podłożu i nie mogą być postrzegane jako odrębne. Tym właśnie zdecydowanie różnią się od plamek na obrazach Luce’a”. Innym twórcą, który “romansował” z dywizjonizmem był Józef Pankiewicz.
Dywizjonizm bez wątpienia pozostaje jednym z najbardziej frapujących kierunków (a właściwie technik) w historii malarstwa, będąc w pewnym sensie punktem wyjścia do kolejnych, coraz odważniejszych poszukiwań artystycznych. Dziś wciąż nurt ten inspiruje malarzy, czego dowodem są akwarele, oleje czy pastele młodych twórców.